Alaia, Edana, Dea i Ima

Przez ostatnie dwa tygodnie gościliśmy u nas niemałe stadko charcików włoskich, których właścicielka musiała wyjechać. Wsród nich były dwie urodzone u nas suczki – Dea i Ima czyli siostry: Chartbeat Hot Sixteen i Chartbeat Hold Your Color. To już nie pierwszy raz, kiedy trafiają do nas pod opiekę „nasze” charciki włoskie. Mieliśmy trochę obaw, czy tak liczna ekipa nie przeszkodzi nam w codziennych obowiązkach, ale suczki doskonale wpasowały się w nasz tryb życia i rozkład dnia.

To była wielka przyjemność móc się zająć dziewczynkami. Oczywiście – cztery dodatkowe psy w jednym domu to nie lada wyzwanie, bo już jeden nieznajomy charcik potrafi wprowadzić do zżytego stada spore zamieszanie. Dziewczynki były jednak tak grzeczne, bezkonfliktowe i bezproblemowe, że nawet nie wiemy, kiedy minęło te kilkanaście dni. Z początku nieco ostrożne, z biegiem czasu pozwoliły na skrócenie dystansu do innych psów i do nas oczywiście. Mając je u siebie nie mogłam nie zrobić zdjęć tak wdzięcznym modelkom.

W naszej charcikowej rodzince zawsze staramy się sobie pomagać w opiece nad psami. Są osoby, które opiekują się swoimi charcikami nawzajem – czy rodzeństwem swoich psów, czy innymi Chartbeat’ami. Czasami wręcz „bezpieczniej” powierzyć psa komuś z doświadczeniem z charcikiem, niż nawet najbliższej rodzinie.

W rozmowach z przyszłymi właścicielami często słyszymy obawy związane z zostawieniem charcików podczas nagłych, niespodziewanych wyjazdów, czy wakacji. Tymczasem jak pokazuje przykład naszej Chartbeat’owej społeczności – nie ma sytuacji bez wyjścia. Warto więc zawiązywać charcie przyjaźnie, bo mogą się czasem przydać. Bardzo o to dbamy i bardzo zależy nam na integracji naszej charcikowej rodziny.