EDIT: Adopcja Bibinia jest już nieaktualna.
Po wielu tygodniach niełatwych dylematów i bicia się z myślami, chcemy poszukać domu dla naszego czarnego chłopaka, którego pod koniec 2021 roku sprowadziliśmy z Francji do Polski. Rok później, dzień przed Sylwestrem – 30 grudnia 2022 Bibi złamał lewą łapę – typowe charcikowe złamanie nad nadgarstkiem (najpewniej skok z parapetu). Przy okazji, po ponad dekadzie życia z tą rasą, Bibi stał się pierwszym naszym psem z taką kontuzją. W związku z tymi wydarzeniami postanowiliśmy wycofać go z hodowli i mimo jego wielu niepodważalnych atutów, nie używać nigdy jako reproduktora.
Myśleliśmy, że jakoś to będzie, bo jesteśmy bardzo związani emocjonalnie z wszystkimi naszymi psami i nie wyobrażamy sobie pozbyć się któregoś z nich. Charciki mają u nas „dożywocie”, niezależnie od stanu ich zdrowia. Dla dobra Bibinia zdecydowaliśmy się jednak podjąć tę niezwykle trudną i rozdzierającą serce decyzję. Ostatnie miesiące pokazały bowiem, że niemałe stado reszty naszych, bardzo aktywnych psów i szczeniąt stanowi dla niego zagrożenie. Nie chcemy na resztę życia izolować go i bać się, czy któryś większy charcik na niego nie skoczy, nie wpadnie w niego na spacerze i nie zrobi mu ponownie krzywdy. To młody, otwarty, niespełna dwuletni pies, który ma przed sobą całe życie i powinien je spędzić u boku swojego ukochanego właściciela, albo z drugim charcikiem o podobnych gabarytach.

Po niespełna pięciu miesiącach od kontuzji, łapka Bibinia jest w pełni wyleczona i zrehabilitowana. Pies przeszedł w sumie 3 operacje – wstawienia płytki, a następnie stopniowego wyjęcia śrubek. Na każdym etapie wszystko pięknie się goiło i zrastało, a Bibi był bardzo dzielny i nigdy nie marudził. Ma za sobą kilkanaście sesji magnetoterapii i rehabilitacji na bieżni wodnej. Ortopeda podjął decyzję o pozostawieniu płytki w łapie. Bibi porusza się normalnie, biega i spaceruje jak zdrowy pies.
Oczywiście jako dwuletni samiec, Bibi jest w pełni zsocjalizowany, nauczony załatwiania poza domem. Jest charcikiem w zasadzie bezobsługowym, uwielbiającym innych ludzi i psy. To pies bardzo spokojny i wesoły. Jego jedyną wadą jest to, że czasami bywa niejadkiem. W zeszłym roku pozytywnie przeszedł absolutnie wszystkie badania – oczy, serce, rzepki oraz badania DNA wykluczające u niego najpopularniejsze wśród charcików włoskich choroby genetyczne. Na początku tego roku miał ściągany kamień u weterynarza, jest wykastrowany i ma wykonane najnowsze badania krwi.
Ze względu na ogrom kosztów, jakie ponieśliśmy, aby sprowadzić Bibika do naszego domu, wykonać mu wszystkie badania i doprowadzić go do zdrowia po złamaniu, zaznaczamy, że adopcja nie będzie bezpłatna i widzielibyśmy udział nowych właścicieli w kosztach na poziomie 4 tys. zł. Szukamy dla niego odpowiedzialnej rodziny, która zapewni mu ciepło i bezpieczeństwo. Zainteresowane osoby zapraszamy do kontaktu mail@chartbeat.pl w celu ustalenia szczegółów.