Nie ma w Polsce wielu publikacji o charcikach włoskich, dlatego każdą jedną czytałam już chyba kilkanaście razy i wielokrotnie też do nich wracam. Buszuję w archiwach, ściągam stare książki z zagranicy, przekopuje artykuły – uwielbiam znajdować archiwa. I tak pewnym razem ktoś podesłał mi taką perełkę.
To publikacja, która ma ponad 100 lat i oczywiście nie dotyczy charcika włoskiego – „Piesek pokojowy. Jego rasy, hodowla, choroby i ich leczenie”, Warszawa 1909.

Charcik bez zmian?
To właśnie tu pojawia się bardzo krótka notka – opis charcika włoskiego. Cała książeczka jest dosyć śmieszna, bo nijak nie przystaje do obecnych czasów. Jedno jest pewne, postrzeganie charcika włoskiego nie zmieniło się za bardzo przez te długie lata i choć rysunek oprócz chudości niewiele z charcikiem ma wspólnego, to kilka wskazówek z tej książeczki nadal można uznać za aktualne.
Fragment książki:
„Charcik należy do piesków bardzo delikatnych, tułów ma wysmukły, pyszczek wydłużony, łapki cienkie; jest pokryty sierścią gładką, krótką, koloru różnego: żółto-szarego, czarnego lub białego z ciemnemi plamami.
Charcik pochodzi z południa, przyzwyczajony więc do ciepła, potrzebuje wielkiej pieczołowitości w czasie zimy. W dni chłodne nie należy go wyprowadzać bez okrycia (czapraka). Skłonny jest bardzo do chorób skórnych, dlatego potrzeba go utrzymywać bardzo czysto.
W razie choroby, należy ostrożnie postępować z lekarstwami, gdyż za duża ilość szkodzi mu i o śmierć przyprawia. Przytem są to pieski nerwowe, co się u nich objawia przez prawie ciągłe drżenie”.

Źródło: Biblioteka Narodowa