Charcik włoski jest rasą tak starą, że określenie czasu jej powstania jest rzeczą niemożliwą. W czasach prehistorycznych istniał pies sklasyfikowany przez prof. Morittu jako domowy chart pośredni. Tekst autorstwa Pani Joanny Górnickiej – fragmenty książki Mój Pies „Charcik włoski”, Wydawnictwa Akcydensowe, Warszawa 1987 r. ISBN 83-85024-06-9
Badania szczątków kopalnych pozwalają przypuszczać, że chodzi o charta małego wzrostu, jakkolwiek jego wymiary przekraczają wielkość charcika włoskiego, ale nie dorównują wymiarom dużych chartów. Te właśnie psy prehistoryczne przybyły ze Wschodu i żyły w Europie już w epoce brązu.
W 1965 roku w Egipcie odkryto grób z okresu I Dynastii (ok. 5000 p.n.e.), prawdopodobnie królowej Herneit i w jednej z jego części szkielet charta o długości około 40 cm i wysokości 38 cm. Także w jednym z grobów faraonów odnaleziono mumię małego charta. Na papirusie znajdującym się obok podane były wiadomości dotyczące psa i jego rasy, którą Egipcjanie uważali za świętą. Te małe charty zostały prawdopodobnie przywiezione z Egiptu do Grecji, gdzie występowały jako „psy z Lakonii”.
Autorzy zajmujący się ikonografią tamtych czasów, są zgodni co do tego, że „charty z Lakonii” były delikatne i „pięknej rasy”, prawie identyczne z charcikami włoskimi.
Z Grecji małe charty przewieziono do Rzymu i można przypuszczać, że piękna Kleopatra podarowała je zwycięskiemu Cezarowi. Od czasów Egiptu Faraonów, Grecji Starożytnej, Etrusków i Rzymian możemy śledzić historię małych chartów dzięki bogatej dokumentacji istniejącej we Włoszech.
Z Grecji małe charty przewieziono do Rzymu i można przypuszczać, że piękna Kleopatra podarowała je zwycięskiemu Cezarowi. Od czasów Egiptu Faraonów, Grecji Starożytnej, Etrusków i Rzymian możemy śledzić historię małych chartów dzięki bogatej dokumentacji istniejącej we Włoszech.
Mały chart włoski był znany i popularny we Włoszech tak dobrze i długo, że Anglicy nie zawahali się nazwać go The Italian Greyhound, Francuzi – Levron albo levrette d’ltalie (obecnie Petit Levrier Italien), a Niemcy – Italienische Windspiel (w wolnym przekładzie „igraszka wiatru”), która to nazwa najlepiej odzwierciedla charakter i budowę charcika włoskiego.
Dzięki wielu obrazom, rzeźbom, mozaikom i literaturze możemy stwierdzić obecność małego charta włoskiego w coraz to innych częściach Europy od czasów Cesarstwa Rzymskiego aż po dzień dzisiejszy. Na mozaice w bazylice bizantyjskiej w Tyrze (VIII w. n.e.) widzimy małego, charta włoskiego, W X w. n.e. Duńczyk Knut, który był królem Anglii, posiadał charty małego wzrostu. Fryderyk II, król Sycylii, który był wielkim myśliwym, polował ze sforą chartów. Damy włoskie zawierając małżeństwa z panami różnych krajów Europy wywoziły ze sobą swoje ulubione małe charty włoskie nawet poza Alpy. Normanowie przewieźli charty włoskie do Normandii i Bretanii. Znane są rzeźby ojca Guillaume z Pizy i obrazy Giotto z Padwy przedstawiające małe charty. W książce o polowaniu z początku XIV wieku króla Madura i królowej Ratio, przypisywanej Henry de Vergy, znajdujemy ślady charcików we Francji. Najbardziej znacząca książka z tego okresu O polowaniu Gastona de Foix opowiada o łowach z małymi chartami na zające.
Normanowie przewieźli charty włoskie do Normandii i Bretanii. Znane są rzeźby ojca Guillaume z Pizy i obrazy Giotto z Padwy przedstawiające małe charty. W książce o polowaniu z początku XIV wieku króla Madura i królowej Ratio, przypisywanej Henry de Vergy, znajdujemy ślady charcików we Francji. Najbardziej znacząca książka z tego okresu O polowaniu Gastona de Foix opowiada o łowach z małymi chartami na zające.
Małego charta znajdujemy na licznych obrazach i miniaturach, leżącego przed królem lub ważnymi osobistościami w ogrodzie, podczas uczty czy też w salach pałacowych, a także w innych chwilach życia. Charciki włoskie używane do polowań były większe niż przedstawiane w scenach rodzinnych. Wiązało się to z użytkowością tych psów, a duże zróżnicowanie wzrostu utrzymało się u charcików do chwili obecnej.
Jan, książę de Berry (1340-1416) jest zawsze przedstawiany z kilkoma małymi chartami, podobnie jak jego brat Karol V Mądry, Izabela Bawarska, jej mąż Karol VI Szalony i wielu, wielu innych. W XV wieku obicia ścienne artystów flamandzkich pokazują, jak bardzo cenione były charciki włoskie przez wielkie rodziny książęce Flamandii i przez książąt Burgundii, którzy tam panowali do 1477 roku. Van Eyck, Van der Weyden, Memling przedstawiają Filipa Dobrego, jego ministra Rollin, Karola le Temeraine i innych z ich charcikami.
Na ilustracjach historycznych z XVI i XVII wieku widzimy małe charty na dworach całej Europy: Maksymilian z Austrii, Luiza z Savoie, Franciszek I, Katarzyna Medycejska, Karol IX posiadali charciki. Ten ostatni miał ich aż trzydzieści sześć. Ludwik XIV miał trzy charciki włoskie: Pistolet, Dolindo i Mignone, którymi zajmowała się stara guwernantka Michelette. Gdy liczba psów powiększyła się, opieka nad nimi została powierzona Pierre i Reni de Bourbon, którzy otrzymali tytuł „kapitana charcików Pokoju Królewskiego”. Aby zabawić króla w dniach, kiedy nie urządzano wielkich polowań, książę de la Rochefoucauld ofiarował mu sforę małych chartów, aby z nimi mógł polować na zające.
W Anglii Henryk VIII ubierał swe charciki w kosztowne obroże i eleganckie płaszczyki ze skóry i białego jedwabiu. Karol II, król Anglii też miał charciki, które przedkładał ponad sławne spaniele. Jakub II, brat Karola II, był pierwszym, który sprowadził charciki do Szkocji. Ostatnia ze Stuartów Anna posiadała ich wiele, a sławny lord Oxford miał w zamku aż pięćdziesiąt małych charcików włoskich.
Katarzyna II Wielka z charcikiem Zernire
W XVIII wieku Ludwik XV miał wspaniałe charciki, które zostały uwiecznione przez malarzy Oudry i Desportes’a. Lecz najbardziej zapalonym miłośnikiem charcików włoskich był Fryderyk Wielki, król Prus. Dziwne, że ten człowiek, określany przez wielu historyków jako zimny, bez sentymentów, o oschłym sercu przelał swą miłość na charciki, których subtelne piękno i elegancja były tak obce jego duchowi. Posiadał ich aż trzydzieści pięć. Znamy imiona tych, które preferował: Phyllis, Thiebe, Pan, Diana, Amoretto, Pax, Superbe, Loulou, Biche. Ten ostatni nie opuszczał go nigdy. Ostatnie lata swego życia Fryderyk spędził w zamku Sans-Souci i tam zajmował się tylko swoimi psami. Zbudował w parku grobowiec dla nich i nawet chciał być tam pochowany, ale protokół na to nie zezwolił. We Francji pod koniec XVIII wieku rewolucja zburzyła hodowlę psów prowadzoną przez możnych. Charciki włoskie pojawiają się znowu dopiero na początku XIX wieku.
Potrzeba stworzenia psa jak najmniejszego i delikatnego, żeby nadążyć za „modą”, ukształtowała charcika jako psa o cechach karłowatości z okrągłą, wypukłą czaszką i wyłupiastymi oczyma.
Ilustracje mody z tej epoki również pokazywały charciki włoskie, lecz znacznie mniejsze niż dotychczas. Przyczyna była prozaiczna. Otóż w 1895 roku Angielski Kennel Club zarejestrował whippety i trzeba było zwiększyć różnicę między nimi a charcikami włoskimi, które po tym fakcie stały się już tylko psami do towarzystwa. W owym czasie standard charcika włoskiego podawał wzrost 28-30 cm. Pies był opisany jako bardzo delikatny i kruchy, nie mówiło się już nic o jego zdolnościach do polowania.
Hodowle miały ambicje wypuszczać psy o jak najwęższym froncie i klatce piersiowej. Odrodzenie rasy zaczęło się dopiero na początku XX wieku poprzez ostrą selekcję, poprzez walkę niektórych hodowców z różnych krajów Europy o uratowanie charcika jako charta, psa sportowego, który straciłby raz na zawsze przydomek „karłowaty”.
W 1910 roku charciki zostały wyłączone z grupy psów karłowatych, w której były od roku 1902. Istniało wówczas niewiele egzemplarzy, występowały pod nazwą małe charty i prezentowały bardzo zróżnicowany poziom. Obok maleńkich piesków, z wyraźnymi cechami karłowatości, na ringu były prezentowane małe whippety oceniane również jako charciki. Wśród hodowli, które zaczęły pracować nad charcikami włoskimi były: w Niemczech – von Rheinau, Albansberg, von der Windschnur, von der Ostsee, we Włoszech – di Solcio, del Peltrengo, we Francji – de la Coterel. W Austrii powstała słynna hodowla Springinsfeld Pani Pia Pfleger.
Lata długiej, żmudnej pracy zaowocowały w 1937 roku na Światowej Wystawie w Paryżu, gdzie charciki włoskie z tej hodowli zdobyły I nagrodę hodowlaną. Był to potężny bodziec dla kontynuowania przez nią pracy, a jednocześnie zwycięstwo to przyczyniło się do licznych wymian, zakupów psów z hodowli Springinsfeld i zapoczątkowało erę zainteresowania kynologów charcikami i powstania nowych hodowli. Charciki Springinsfeld miały ogromny wpływ na kształtowanie się współczesnego wyglądu psów tej rasy nie tylko w całej Europie, ale i w USA.