Charcik włoski na OLX

Czy charcik włoski z OLX to dobry pomysł? Brzmi kiepsko, a dlaczego? Generalnie OLX to cudowne miejsce. Znajdziesz tam wszystko: używane sandały, tonę ziemniaków luzem… i charciki włoskie. No bo czemu nie sprzedawać psa w tym samym miejscu, gdzie ludzie wystawiają używaną pralkę i przyciski do kibla?

Ogłoszenie może napisać każdy. A napisać można wszystko.

Na OLX nie trzeba mieć wiedzy, planu hodowlanego, zaplecza ani pojęcia o rasie. Często gęsto pojawiają się tam hodowle jednego miotu, bo „suczka chociaż raz w życiu musi mieć szczeniaczki”. Wystarczy więc mieć towar w postaci szczeniaka i dostęp do internetu. Ogłoszenie może napisać każdy i może w nim napisać cokolwiek, co generalnie dość ciężko zweryfikować. Z ogłoszenia możesz się dowiedzieć, że szczeniak piękny i cudny, ale zwykle o hodowli dowiesz się niewiele (no, może tyle, że „domowa”). Bo ktoś idzie na łatwiznę i nie zainwestował czasu nawet we własną stronę internetową, czy media społecznościowe.

Ceny z kosmosu, a psy z kartonu

I tu uwaga: obecnie szczenięta bez legitnych papierów, są droższe, niż w niektórych hodowlach zrzeszonych w Związku Kynologicznym w Polsce! Och, jak łatwo się naciąć, bo sprzedający jadą już kompletnie po bandzie: wielopokoleniowy rodowód obiecuje pseudohodowla… Hit. To wszystko brzmi tak, że zwykły Kowalski, nie jest w stanie odróżnić jednych od drugich. Zdjęcia szczeniaczków w kolorowych obróżkach, na atłasowych kocykach i z kwiatami w tle. No tylko szkoda, że „hodowla” nie istnieje nigdzie indziej, poza serwisem ogłoszeniowym. To już powinno wzbudzić niepokój, niestety często nie wzbudza. Nie ma też co się oszukiwać, ale na OLX bardzo często wlatują psy, które po prostu z różnych względów się nie sprzedały.

Historia prawdziwa. Niestety.

Chyba w tamtym roku była głośna akcja z charcikami włoskimi odebranymi z pseudo? Siedzącymi we własnych odchodach w klatkach, w jakimś obskurnym pomieszczeniu. Ale czy ta hodowla przestała działać? Absolutnie nie. Psy przejął członek rodziny i wszystko kręci się dalej, a nieświadomi kupujący wspierają miejsce, które dawno już nie powinno istnieć. A charciki włoskie trzymane na zewnątrz? Szczenięta odchowywane w łazience? To też true story z hodowli prężnie na OLX działającej.

Charcik włoski z OLX, no ale w czym problem?

Bo OLX to taki trochę bazar, giełda? A charcik, to nie jest toster, który wciskasz ludziom i zapominasz o sprawie. To pies z historią, z klasą i z wymaganiami. Sprzedawanie go pomiędzy „telewizorem bez pilota” a „nieużywaną suszarką” to po prostu totalna siara. No nie przystoi.

Charciki to rasa emocjonalnie delikatna i fizycznie subtelna. Dobry hodowca nie tylko odda Ci psa, ale będzie obok przez całe jego życie. Doradzi, wesprze, będzie się z Tobą cieszył i z Tobą ryczał. A w hodowlach z OLX, często rola „hodowcy” kończy się niestety przy przekazaniu pieska. A wiemy to, bo od osób, które w taki sposób kupiły charcika, raz w tygodniu odbieramy telefony z prośbą o poradę, czym szczerze mówiąc jesteśmy już trochę zmęczeni. Stąd w ogóle ten wpis.

To tylko nasza skromna opinia.

Oczywiście my nie jesteśmy od tego, żeby oceniać, ale możemy jasno powiedzieć, jakie jest nasze zdanie. Absolutnie nie twierdzimy, że każdy ogłaszający się na OLX to pseudohodowca. Ale twierdzimy, że OLX to nie jest miejsce godne tej rasy, o której wielu mówi, że jest tak „elitarna”. Niestety często zakupy na portalach ogłoszeniowych nie dają żadnej gwarancji jakości i niestety często oznaczają ogromne problemy w przyszłości, co wiemy właśnie od właścicieli, którzy połasili na taki łatwy i szybki zakup.

Kochasz rasę? Szukaj z głową.

Bo łatwo to się kupuje hot-doga w nocy (o ile babka na Orlenie wrzuciła parówki na rolki), a nie psa na kilkanaście lat. Szukaj hodowli odpowiedzialnej, takiej, która nie znika po wydaniu malucha i która dobierze Ci psa – głównie pod kątem charakteru. Dla której charcik to nie towar na OLX – byle się go pozbyć łatwiej i szybciej, tylko ogromna część życia i serca. Jeśli naprawdę marzysz o charciku włoskim, znajdź hodowlę, która istnieje nie tylko w ogłoszeniu, ale w przestrzeni, w sercach i świadomości ludzi, którzy ją znają, z której mają psa.