Charcikowa sesja vol. 1

W ostatnią sobotę mieliśmy przyjemność, a może raczej czystą frajdę, zorganizować w Warszawie sesję zdjęciową dla charcików włoskich. I choć pogoda nie należała do wymarzonych (od „w sumie trochę zimno” po „oho, zaraz lunie”), to nie da się ukryć, że udało się z tego spotkania wycisnąć wszystko, co najlepsze. Dopiero wracając do domu zdałam sobie sprawę z tego, że jestem przemoczona do przysłowiowych majtek. Przysięgam, nie wiem, kto miał więcej energii: psy czy ich właściciele, którzy z godną podziwu determinacją próbowali przekonać swoje charcie modele, że warto chociaż na trzy sekundy zatrzymać się bez ruchu.

W sumie zrobiliśmy pięć sesji, w których wzięło udział siedem psów – i to była naprawdę optymalna liczba. Każdy pies dostał swoje pięć minut sławy, a ja swoje sto pięćdziesiąt ujęć do selekcji. Było trzęsienie się, było szczekanie, było pozowanie i te słynne charcie spojrzenia spode łba, bo fotograf, wymaga, żeby na chwilę usiedzieć w miejscu. Standard.

Już pytacie, kiedy powtórka – i słusznie! Bez obaw, kolejne takie spotkanie na pewno się odbędzie, wstępnie celujemy w przedostatni, bądź ostatni weekend marca – pogoda szykuje się o niebo lepsza! Będziemy wszystko ogłaszać na naszym fejsiku, więc warto mieć oko na nasze wydarzenia. Do zobaczenia podczas kolejnej edycji – mam nadzieję, że znowu zrobimy razem całe mnóstwo kadrów do wspominania!