Po blisko roku nieobecności na coursingach (co spowodowane było m.in odwołaniem wszystkich wydarzeń ze względu na pandemię), pojechaliśmy na Mistrzostwa Polski – obecnie największą imprezę coursingową w Polsce. W tym roku pojawiło się na miejscu blisko 150 psów.
Tym razem wybraliśmy się z naszymi galgo (z którymi zdobyliśmy Mistrzostwo i Vice-Mistrzostwo) i treningowo z charcikami włoskimi – nowym narybkiem: Pepuszą i Zylkiem z miotu „Z” oraz Bonnie i Flokim z miotu „Y”.
Zdecydowanie największym zacięciem i powerem wykazał się Chartbeat Zillion Powers, który biegał i w sobotę i w niedzielę – bez kagańca, w kagańcu, sam i ze sparingpartnerem. Wszystkie jego biegi były doskonałe, tym bardziej, że parkur dla niedoświadczonego psa naprawdę był długi i wcale nie łatwy. Zylek świetnie dał sobie radę. Jest bardzo szybkim charcikiem włoskim i liczymy na to, że zawojuje parkury – w końcu ma to w genach. Bardzo fajnie w pierwszym biegu poszło również Flokiemu. – był to jego debiut z wabikiem i parkurem.
Bonnie, Pepusza i Zylek przeszli w sobotę oficjalny pomiar coursingowy i wszyscy zostali zakwalifikowani do klasy sprinter – dziewczyny ze wzrostem kolejno 39cm i 38,5cm, a Zylek 40cm. Może wreszcie powiększy się w Polsce stawka w sprinterach. Nie możemy się doczekać zawodów torowych w Bytomiu, gdzie mamy nadzieję na licencję dla Zylka i kolejny trening dla dziewczyn.
