Czy charcik włoski musi spać w łóżku?

Ponad połowa właścicieli psów przyznaje, że wpuszcza swoich pupili do łóżka. A co z drugą połową i czy właściciele charcików włoskich także są podzieleni? Charciki włoskie to zwierzęta wyjątkowe pod wieloma względami, a my poświęciliśmy im już wiele tekstów. W tym chcemy skupić się na charcikowej potrzebie bliskości z człowiekiem i jej nocnym przejawom.

Zainspirowana poważnym pytaniem na instagramie „czy charcik włoski musi spać w łóżku, chciałabym go kiedyś, ale łóżko nie wchodzi w grę” postanowiłam podjąć temat i wesprzeć się obserwacjami Chartbeat’owych opiekunów. Właściciele naszych szczeniąt zawsze bardzo chętnie i aktywnie uczestniczą w tworzeniu naszych tekstów – tak było i tym razem, a pośmialiśmy się przy tym przeogromnie. Jak to więc w zasadzie jest, czy charciki włoskie naprawdę nie są w stanie spać same?

Przez ponad dziesięć lat życia z charcikami, poznając przyszłych właścicieli charcików, spotykaliśmy się niejednokrotnie z ambicją wprowadzenia zakazu wstępu do łóżka. Wizja wspólnego spania z psem jest dla wielu ludzi nie do przyjęcia i my staramy się to szanować. Doświadczenia pokazują jednak, że nawet najtwardsi zawodnicy z czasem się poddają.

Kochani, byłam naprawdę zdeterminowana przez kilka miesięcy i próbowałam nauczyć Sofi spania 1. W Osobnym pokoju. 2. W klatce w sypialni. 3. W legowisku obok naszego łóżka. I co? I jajco. Polegliśmy. Sofi lgnie do nas jak rzep i nie było opcji spania bez charcika! Początki były trudne – charcik się wierci, rozpycha, zajmuje połowę łóżka, ale już po roku dotarliśmy się i każdy zna swoje miejsce w łóżku, czyli my na brzegu, Sofi między nami.

KASIA

O Panie, co to była za historia – mieliśmy twarde zasady, że pies nie śpi w łóżku. Przez pierwszych kilka dni wstawanie co kilka minut, bo pies wskakiwał do łóżka. Kolejne tygodnie – wstawanie co 1-2 h żeby ściągać ją z łóżka. Potem nauczyła się, że jak idziemy spać to ona jest w legowisku, ale jak śpimy, to za kilka godzin wskakuje incognito i zaszywa się w nogach. Jako, że mąż był bardzo stanowczy, przez 3 miesiące codziennie to JA musiałam wstawać po kilka razy. Ileż można nie spać w nocy! Dobiły nas wakacje, gdzie Pixie została z dziadkami i tam miała życie jak w Madrycie i wszystkie łóżka dla siebie. Po powrocie z wakacji przełamałam się i okazało się, że Pixie potrafi wytrzymać 10h bez sikania i kupy, jak śpi z nami. Głównie śpi pomiędzy moimi nogami albo ma głowę na mojej ręce i śpi jak człowiek. I tak cały plan spania bez psa legł w gruzach.

ANIA
Czy charcik włoski musi spać w łóżku?

Charciki włoskie lgną do ludzi. To psy wyjątkowo towarzyskie, a swoim opiekunom bezgranicznie oddane. Mimo, że każdy charcik jest inny, łączy ich wspólna cecha: chęć nieprzerwanego przebywania w towarzystwie człowieka. Chęć, która nie zmienia się nawet, gdy przychodzi pora spania. Aby spróbować to lepiej zrozumieć, wystarczy wyobrazić sobie łóżko idealne dla siebie samego. Wygodne, ciepłe, z miłą kołdrą, odpowiednimi poduszkami, świeżą pościelą – czy to dziwne, że charcika ciągnie w takie miejsce, gdzie śpi jego człowiek?

Charcik samotny, porzucony i zmarznięty całą noc?! Nawet nie wyobrażamy sobie tego – Divo i Furia od początku pod kołderką, to może być w ogóle inaczej? 

MONIKA

Nie mam nic do powiedzenia w temacie zakazów, bo załamałabym się, gdyby psy, czy koty nie chciały ze mną spać!

MICHALINA

Zakaz spania w łóżku moim charcikom równałby się z tym, że ja śpię z nimi w legowisku. Nigdy im nie zabraniałam spania w łóżku, a wręcz przeciwnie od samego początku przyzwyczajałam je do tego. Nie wyobrażam sobie spania bez nich w domu.

AGNIESZKA

Zamiłowanie charcików do zakopywania się w kocykach, śpiworkach i legowiskach połączone z wyjątkowym zapotrzebowaniem na bezpieczeństwo, ciepło i bliskość z człowiekiem, wydaje się być idealnie zaspokojone właśnie w łóżku. Nic więc dziwnego, że właśnie tam charcik włoski kieruje swoje kroki chwilę po tym, jak znajdzie się tam jego opiekun. Daje nura pod kołdrę niewiele przejmując się zajmowaną przestrzenią i ani myśli ustępować!

Ulubionym miejscem do spania mojej Kreski była przestrzeń między moimi nogami. No luz. Dziwne, ale przyzwyczaiłam do spania w rozkroku. Poziom trudności wzrósł z drugim charckiem, bowiem Krysia uwielbia to samo miejsce. I tak oto, ja – osoba, która stanowczo sprzeciwiała się spaniu z dziećmi, sypiam w dziwnej szpagatowej pozycji od dwóch lat i nawet się wysypiam. Charciki tez zadowolone.

ANNA

Niektórym z początku może to przeszkadzać. Przyzwyczajeni do niepodzielnych rządów pod kołdrą niespecjalnie chcemy się zgodzić na ustąpienie miejsca. Szczęśliwie nic nie jest za darmo. Drobne ciałko charcika, pokryte milutkim włosem, emituje tyle ciepła, że z czasem ciężko sobie wyobrazić zasypianie bez psa w nogach, na brzuchu, plecach, czy wtulonego w szyję. Swoją nad wyraz miłą obecnością zdają się odpłacać za miejsce, jakie zajmują. A umówmy się – nie są to największe psy na świecie. Naprawdę idzie przeżyć!

Przed charcikiem mówiłam, że mój pies nie będzie spał w łóżku. Crumbi nie spała… przez 7 dni, dopóki nie podrosła na tyle, żeby wskoczyć na łóżko. Po około 50 próbach (skok i ściąganie do legowiska obok), tak mi się pięknie na ramieniu ułożyła, że sama zadałam sobie pytanie – czemu ja nie chciałam żeby ze mną spała? Teraz mamy mały rytuał wyskakiwania pod kołdrę i układania się.

MARTA

Jak już jesteśmy przy nauce wskakiwania na łóżko – warto zwrócić uwagę, że nie każdy młody piesek wytrzyma do rana bez załatwienia się. Bywa, że czworonożny lokator w nocy zrobi „coś” tuż obok śpiącego pana. Pół biedy, jeśli to tylko siku. Niestety, czasami nie jest kolorowo, ale mija stosunkowo szybko, jak wszystkie przypadłości wieku szczenięcego. Dla malucha niebezpieczna może być też wysokość łóżka, z którego może spaść przypadkowo zepchnięty lub gdy będzie się turlał przez sen z boku na bok. O meblowych zagrożeniach piszemy jednak więcej w innym tekście.

U nas zakup większego łóżka w niczym nie pomógł. Często poddaje się i ląduję na narożniku w salonie. Nic to nie daje, bo Yankee i Yoko zaczynają wtedy krążyć „sypialnia — salon”, namiętnie spychając mnie z narożnika. Jak pojedziemy do Gdańska, to przeżywam tam w nocy dantejskie sceny. Dodatkowe dwa charciki, czyli Yankee, Yoko, Subi i Aleks… Rozmyślam wtedy, czy iść do piwnicy, czy po prostu wynająć jakąś kawalerkę. Na sam koniec tylko dodam, że odkąd są z nami chłopaki, to nic mnie w łóżku nie zaskoczy…

DAWID
Czy charcik włoski musi spać w łóżku?

Zauważamy, że starszym psom nie chce się gramolić do spania z nami. One najwyraźniej już wyżej cenią własny spokój, niż walkę z młodszymi o miejsce w pobliżu. Nie brakuje im legowisk wokół, zawsze gdzieś się ułożą, ale jesteśmy przekonani, że gdyby mieszkał z nami jeden charcik, spałby z nami do dziś. Jak się okazuje są jeszcze wyjątki potwierdzające regułę, które dają jakąś drobną nadzieję tym, którzy nigdy nie zabiorą charcika włoskiego do łóżka.

U nas to wygląda nieco inaczej – było wiadomo od początku ze pies nie będzie spał z nami w łóżku, tak jest w sumie do dzisiaj i kiedy zbliża się pora spania Hugo sam wskakuje do swojej norki w innym pokoju i śpi całą noc. Codziennie rano ma pozwolenie by wskoczyć do nas do łóżka i pocieszyć się czasem razem. Nie ukrywam, że spanie z Hugo, który się ciągle wiercił budziło mnie miliony razy i jednak układ, który sobie wypracowaliśmy jest dobry dla jednej i drugiej strony – ja się wysypiam, a on i tak przychodzi nad ranem.

KLAUDIA

Podsumowując, nie dziwią nas ambicje walki o łóżko wolne od psa. Jesteśmy jednak pewni, że zwykle prędzej, czy później ulega się charcikowej determinacji i dostrzega korzyści płynące z jeszcze jednego towarzysza pod kołdrą. A na wszędobylskie, charcikowe mikro-włoski są sposoby. No dobra, na to akurat nie ma. Ale pościel zawsze można zmienić, wyprać, kupić nową. Taki wysiłek naprawdę się opłaci, w zamian za jeszcze więcej, ciepełka i miłej bliskości ze swoim charcikiem.

flitsaart.com