Kiedy 24 lutego w Ukrainie wybuchła wojna, przychodził na świat nasz miot „P”. NIe potrafiliśmy się wtedy nawet cieszyć z dwóch cudownych maluchów Kurki. Obleciał nas strach i poczuliśmy ogromny smutek. Jednocześnie od razu postanowiliśmy zacząć działać i włączyliśmy się w akcję pomocy naszym znajomym, przyjaciołom i hodowcom z Ukrainy. Trzy dni później pierwsze osoby były już bezpieczne w Polsce, a po kilku dniach zaczęły przyjeżdżać kolejne.
Jedną z osób była Alina z Kijowa w rodziną – hodowca pod przydomkiem Des Sentiments Merveilleux, która przyjechała z 2 charcikami włoskimi i trzema szczeniętami. Wspaniała, ciepła osoba. Jako, że Alina w planach ma wyjazd dalej do U.S. zaproponowaliśmy, że na razie zajmiemy się jednym ze szczeniąt, żeby trochę ją odciążyć. O ile rodzeństwo Hermes znalazło właścicieli jeszcze przed wybuchem wojny i mają rodowody eksportowe, to Hermes miała zostać z hodowcą i nie ma żadnych dokumentów – wszystko zostało w Kijowie.
Nie wiemy na razie jak potoczą się dalej losy tej suczki. Być może za jakiś czas będziemy dla niej szukać domu.
W tym miejscu chciałabym podziękować wszystkim właścicielom naszych szczeniąt za to, jak aktywnie przyłączyli się do pomocy. Mamy wspaniałą charcikową rodzinkę, armię empatycznych, cudownych ludzi, gotowych wozić zakupy, zrobić zrzutkę, czy odstąpić własne mieszkanie, żeby wspomóc potrzebujących. Jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczna ♥