Jak powszechnie wiadomo – charcik włoski to zwierzątko bardzo aktywne, wprost uwielbiające lato, ciepełko i słońce. Niestety najcieplejszy, a zarazem najfajniejszy dla nich okres w roku właśnie mija, a niedługo przyjdą polskie deszcze, wiatry, plucha, wszechobecna ciemność i zimno. To warunki absolutnie znienawidzone przez charciki włoskie. Jesienna chandra to też nic dziwnego u ludzi. Tęsknota za przyjemną pogodą i lekką garderobą potrafi dać w kość, nie tylko psią.
Coraz krótsze dni, dłuższe wieczory i świadomość długich miesięcy bez słońca, bywają dołujące. W takie dni część psów dosłownie wpada w depresję. Jak przetrwać ten czas? Jak zorganizować i zapewnić charcikowi aktywność, kiedy on nawet nie chce wyściubić nosa spod koca? Pewnie nie napiszemy tu niczego wyjątkowo odkrywczego, ale dzisiaj kilka słów o tym, jak przetrwać jesień z charcikiem włoskim.

Rozrywka w domu
Brzydka pogoda i wcześnie zapadający zmrok nie sprzyjają długim spacerom, na których można wybiegać i zmęczyć charcika. Brak aktywności może sprawić, że nasz pies stanie się dosłownie sfrustrowany – dotyczy to głównie młodych charcików, którym z nudy, bez długich spacerów po prostu odbija szajba. Na pewno trzeba więc będzie poświęcić więcej czasu na zabawy i zajęcie czymś psa w domu.





W tym pomocne mogą być wszelkiej maści zabawki interaktywne, maty węchowe, gryzaki, czy kongi. Proste zabawki w stylu „domowego nosework’u” można też zrobić samemu, z tego co ma się pod ręką – w internecie znajdziemy całą masę pomysłów na tę aktywność. Wystarczy przygotować kilka kawałków kartki, bądź starej gazety i pozawijać do niektórych z nich pachnące smaczki. Lekko zgniecione kulki z papieru (jedne ze smakołykiem, inne bez) wrzucamy do pudełka i voila! Nasz charcik będzie musiał się trochę natrudzić, żeby znaleźć pyszną nagrodę i ją odwinąć, a przy okazji – węszenie jest dla psa niezwykle męczące.
Jesień można też wykorzystać na naukę sztuczek i komend – można to przecież robić w czterech ścianach. To świetny pomysł na spędzenie czasu z charcikiem, zacieśnienie więzi a przy okazji zapewnienie psu umysłowej rozrywki. Bo – jak pokazuje doświadczenie i naukowa wiedza – „wysiłek mózgowy” potrafi zmęczyć psa równie mocno, jak intensywne bieganie. Zabawa szarpakiem np. na wykładzinie, to dobry trening wzmacniający psie mięśnie, zaspokajający zarazem naturalne instynkty łowieckie – pościg i dopadanie zdobyczy.

Planowanie aktywności
Niby banalne, ale do mobilizacji na spędzenie z psem czasu na powietrzu w chłodnej aurze, może przyczynić się po prostu planner. Nam czasem też nie chce się wychodzić z domu kiedy pada, a za oknem jest szaroburo. Wolimy wtedy opatulić się kocem i z ciepłą herbatką w ręku odpalić netflixa. Jednak zaplanowane w kalendarzu zadanie motywuje, pobudza, stymuluje do działania i pozwala usystematyzować naszą aktywność z psem, tak aby zapewnić mu choć jej minimum. Niewybiegany charcik będzie rozrabiał i szalał po domu, a to zwykle nie najlepiej się kończy. A wiadomo ruch to zwiększone wydzielanie endorfin, które może pomóc w walce z jesiennym spadkiem nastroju i Tobie i Twojemu psu. Plan treningowy pozwoli kreatywnie podejść do tematu pracy z psem – najlepiej w formie zabawy, dzięki czemu nasz charcik będzie zmotywowany i nie będzie się nudził.


Dlatego, jak tylko zdarzy się ładniejszy dzień, na pierwszym miejscu postaw trening, albo długi spacer z psem, zaplanuj też w kalendarzu jeden, dwa dłuższe spacery w tygodniu. Postaraj się wykorzystać je do maksimum. Pies, który ciągle będzie w ruchu tak szybko nie zmarznie, dlatego warto zabrać ze sobą piłkę, szarpak, a nawet „coursingową wędkę” zakończoną wabikiem. Taka zabawa w gonienie przynęty i kilka szybkich kółek, pozwolą spalić charcikowi nadmiar energii.
Ubierz swojego charcika
Charciki włoskie nie posiadają podszerstka, a niektóre z nich szyję, brzuch i pachwiny mają zupełnie golutkie. Jeszcze kilka lat temu ubieranie psów budziło wiele kontrowersji, a przeciwnicy głośno mówili, że to niepotrzebne uczłowieczanie psa. Wszystkim, którzy nadal tak myślą, polecamy w taką pogodę samemu przejść się nago, albo w samej koszulce na spacer – może takie doświadczenie lepiej pozwoli zrozumieć charcika.
Znakomita większość charcików włoskich nie marznie, dopóki temperatura nie spada poniżej 5 stopni. Mam wrażenie, że one zdecydowanie lepiej znoszą śnieg i mróz, niż wiatry i jesienną pluchę. Dlatego nie narażaj swojego psa na dyskomfort, bo bardzo szybko spacer w jesiennej aurze zacznie mu się źle kojarzyć i pies na widok smyczy będzie strajkował i uciekał. Zachęcaj swojego psa do spacerów, niech na nich dzieje się coś miłego – zabawa piłką, albo z innym charcikiem. Niech na spacerze pojawią się jakieś wygłupy, ganianki, nagrody – to wszystko sprawi, że pies chętniej będzie wychodził na zewnątrz.

Zadbaj o dietę i suplementy
Mniejsza aktywność w sezonie jesienno-zimowym oznacza mniejsze zapotrzebowanie na kalorie. Dlatego nie przekarmiaj swojego psa, zmniejsz ilość jedzenia, bo szybko utyje. Jednocześnie zadbaj o suplementy. Brak słońca i witaminy D sprawia, że charciki zaczynają łysieć – zwykle na klatce piersiowej i skroniach. Ich włos staje się słabszy i przerzedzony. Tu z pomocą przyjdzie olej z łososia, wiesiołka, czy lniany, albo gotowe preparaty typu vetoskin. Oleje są doskonałym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, witamin oraz składników mineralnych.




Na drugą nóżkę warto zadbać o odporność. Wszechobecna wilgoć i spadek temperatur sprzyja infekcjom – bakteryjnym, wirusowym i grzybiczym. Dlatego chcąc przygotować charcika na jesień, powinniśmy zadbać o jego odporność. Podstawą (nie tylko jesienią) jest wysokiej jakości karma, która dostarczy psu nie tylko kalorii i odpowiednich ilości białka i tłuszczu, ale także innych składników wpływających na jego zdrowie. Psie posiłki można zarazem wzbogacić o drożdże browarnicze, probiotyki, czy np. żółtko jajka – źródło antyoksydantów.
Trzeba też pamietać, że wraz ze spadkiem temperatury, w domach zaczynają działać kaloryfery, co niekorzystnie wpływa na stan skóry psa. Ciepłe powietrze bardzo wysusza skórę i powoduje zwiększone wypadanie sierści – nie ma w tym nic dziwnego. Można wtedy używać szamponu i odżywki, które głęboko nawilżają skórę, a także skorzystać ze specjalnych balsamów, które przywrócą charcikowej skórze nieco elastyczności.



Przytulne miejsce na odpoczynek
Charciki to wyjątkowe ciepłoluby. Nie powinien dziwić nikogo widok psa leżącego możliwie blisko kominka, czy grzejnika. Z taką przemianą energii i bilansem energetycznym, może być im po prostu chłodno w temperaturach, które dla nas ludzi są komfortowe. Dlatego, gdy jesienią w domu zaczyna się robić zimniej, ruszają intensywne poszukiwania jakiejkolwiek możliwości dogrzania się. Jeśli nie ma kominka, wygrywa wpadające przez okno słońce. Dlatego warto stworzyć charcikowi przytulne, wyściełane kocami miejsce na jesienny letarg i „odpalić” taką dającą ciepło przyjemność. I tak byle do wiosny.
