W zeszły piątek powiększyła się nasza charcikowa rodzina – mamą została Ciszka, a w roli ojca po raz pierwszy wystąpił pies o wspaniałym temperamencie – samiec sprowadzony przez nas z Hiszpanii – Borek. To charcik włoski, który dosłownie uśmiecha się pokazując cały garnitur zębów, dlatego niejednokrotnie był „gwiazdą” naszego instagrama. Z tego skojarzenia na świat przyszły trzy energiczne, kremowe dziewczynki i jeden czarny chłopiec. Od pierwszych sekund ich życia było wiadomo, że będą to silne i jakościowe charciki. W szóstej dobie życia wyglądają jak dwutygodniowe szczenięta, a ich dobowe przyrosty wagowe są doprawdy imponujące! Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o ich świetnej pigmentacji, którą już doskonale widać na zdjęciach.
Ciszka doskonale odnajduje się w macierzyństwie, troskliwie opiekując się szczeniętami i znakomicie radząc sobie ze swoimi obowiązkami. Uwielbiamy tę suczkę i odszczekujemy wszystkie wcześniejsze narzekania na nią, które się oczywiście zdarzały. Może nie była najprostszym w obsłudze podrostkiem (zawsze wszędzie było jej pełno, a momentami za pełno), natomiast zmieniła się niesamowicie i stała się ostatnio jednym z naszych ulubionych charcików w stadzie. To suka bardzo odporna psychicznie, niezmiernie ufająca swojemu człowiekowi, zawsze pogodna i zawsze z merdającym ogonem.
Mało brakowało, żebyśmy przez ten poród nie pojechali na wydarzenie, na które wyjątkowo czekaliśmy i planowaliśmy od tygodni. A chodzi o występ brytyjskiego duetu Chase & Status, który w między czasie (od kiedy kupiliśmy bilety) zgarnął BRIT Awards dla najlepszego producenta. Poród rozpoczął się o godzinie 14:00, a zakończył o 19:00. Najdłużej zajęło Ciszy uporanie się z pierwszym oseskiem, natomiast to jak znakomicie sobie poradziła, zasługuje na ogromne brawa. Występ zaczynał się o 2:00 w nocy, więc skonani, ale w dobrych nastrojach zdążyliśmy jeszcze na niego dotrzeć. A czemu o tym wspominam? Bo zgodnie uznaliśmy, że szczenięta dostaną imiona inspirowane właśnie twórczością wspomnianej wyżej dwójki.
I tym sposobem czarny samczyk dostał imię It was Baddadan that Night (23 mln wyświetleń na YouTube w 7 miesięcy), najjaśniejsza i najmniejsza zarazem suczka została nazwana I’ve Been Searching for You. Trzecie urodzone szczenię – dziewczynka w zielonej opasce na szyi – If we Disconnect, a ostatnią, największą i najciemniejszą kluseczkę z żółtą opaską nazwaliśmy I need Liquor & Cigarettes.
Od strony matki, to już piąte pokolenie charcików włoskich mieszkających u nas, więc mniej więcej wiemy, jakich dzieciaków możemy się spodziewać. Z drugiej strony jednak, liczymy na to, że rodowód Borka wprowadzi w nasze linie trochę świeżości. Dlatego śledzenie postępów rozwoju tych maluchów, zapowiada się być ogromną przyjemnością i szczerze nie możemy się już doczekać, aby zobaczyć, jakie charciki z nich wyrosną.