Miot D-2 skończył miesiąc

Nasze małe Bomby (jak na nie mówimy) dokładnie trzy dni temu skończyły pierwszy miesiąc życia. Dzieciaki rozwijają się teraz mega szybko – zaczęły się właśnie pierwsze szczeniaczkowe bitwy i ganianki, a maluchy zaczęły jeść już nie tylko matczyne mleko. Uwielbiam spędzać z nimi czas i obserwować, jak fantastycznie się rozwijają. Na ten moment to otwarte, odważne, wspaniałe i przepiękne charciki włoskie. Jednym słowem cała czwórka jest po prostu p r z e u r o c z a!

Powoli zaczynamy zwiedzać dom, a w tym tygodniu (jeśli pogoda będzie łaskawa) rozpoczniemy zapoznawanie szczeniąt z ogrodem i wychodzeniem na zewnątrz. Przed nami oczywiście standardowo – pierwsze szczepienie, chipowanie, przegląd miotu w ZKwP, a potem badania oczu i serca, więc przed maluchami tygodnie pełne wrażeń. Ten miot od pierwszych chwil jest pod każdym względem wyjątkowy, a maluchy rozwijają się niezwykle równo i stabilnie.

Całego naszego zachwytu dopełnia fakt, że każde szczenię jest na swój sposób kopią swojej mamy – Bomby, która już dawno nami zawładnęła. Wierzymy, że jej ujmująca mądrość, cierpliwość i dojrzałość to tylko część dobrych cech, jakie przekaże swojemu potomstwu. Choć mówimy o tym często i na pewno nie raz wspomnieliśmy o tym w naszych tekstach tu, na stronie: osobowość i cechy społeczne naszych szczeniąt, często bywają dla nas ważniejsze niż ich uroda. W przypadku tego miotu, nie trzeba jednak iść na żaden kompromis i bez cienia przesady śmiało mówimy: właśnie takie charciki włoskie chcemy hodować.

🖤🖤🖤🖤