Wczoraj miot V-2, czyli nasz jedynaczek Chartbeat Voilà skończył pierwszy miesiąc życia. Aż trudno uwierzyć kiedy to minęło, bo przecież dopiero co się rodził. U nas jednak jak zawsze sporo się działo przez ostatnie tygodnie, więc trudno się dziwić, że czas biegnie jak szalony. Nasze najmłodsze szczeniątko dostało ksywkę Kotlet – bo podobnie jak nasze wszystkie poprzednie jedynaki, jest utuczony i najedzony pod korek. Pierwszy miesiąc życia zakończył z wagą ponad kilograma i choć jest malutki i drobniutki, to nie brakuje mu tłuszczyku.
W 20 dniu życia Kotlet otworzył oczy i śmielej zaczął poruszać się po kojcu, a kilka dni temu trafił z „porodówki” już na stałe do salonu, gdzie zaczął poznawać resztę naszego stadka. Jest bardzo ciekawski i od razu, zupełnie bez strachu zaczął eksplorować nowe miejsce. Niestety na razie nie ma rodzeństwa do wspólnych przepychanek i podgryzanek, ale jak tylko podrośnie, na pewno z chęcią zajmie się nim nasza najmłodsza ekipa. Nadal bardzo troskliwie zajmuje się nim mamusia, która spędza z nim dosłownie cały czas, nie odstępując małego na krok.
Kotlecik wygląda na bardzo obiecujące szczenię z piękną główką. Delikatny garbik na nosie może świadczyć o tym, że już niedługo jego pyszczek się wydłuży, jestem też na razie bardzo zadowolona z jego pigmentu. Uważamy, że Kotlet jest absolutną kopią mamusi – w oczach widzę ogromne podobieństwo do Krokieta. Rodzice to piękni przedstawiciele rasy, wiec mamy szczególne nadzieje związane z tym szczenięciem.


