Nasza pulchna jedynaczka

Ostatnie tygodnie były wyjątkowo szalone i bardzo dla nas wymagające, więc nawet nie mieliśmy czasu pochwalić się najmłodszym miotem O-2, który przyszedł u nas na świat 18 czerwca. To suczka – córeczka Pepuszki i Kotleta i jak na jedynaczkę przystało, ma do wyłącznej dyspozycji cały bar mleczny. Malutka nie narzeka więc na brak ciałka, a mamuszka dba o nią ponadprzeciętnie. Jak pokazuje nasze doświadczenie – jedynaki są wyjątkowe – wypieszczone, wykochane, całą uwagę mają skupioną na sobie. Tak więc pewnie będzie i tym razem.

Nasza ruda mateczka, jak zwykle – nie przemęczyła się zbyt mocno i mimo „końskich” rozmiarów, urodziła nam tylko jedno szczeniątko. Do ostatniego dnia była aktywna do granic możliwości – jak zwykle przeskakując nasze bramki 80 cm bez absolutnie żadnego problemu. I tak oto, bez wyczekanej akcji porodowej, na świat przez cesarskie cięcie przyszła Chartbeat Oops – która je, je i jeszcze raz je. Z niecierpliwością czekamy, aż Upsi otworzy oczy. Dokładnie dzisiaj wypada 18. doba jej życia i pewnie za jakiś dłuższy czas zostanie dołączona do rodzeństwa N-2, aby zaznać braterskich walk, podgryzanek i nawiązać pierwsze psie relacje z rówieśnikami. Na razie jest tłustym pączkiem, który zachwyca nas swoim spokojem,