Nasze najmłodsze importy

Minęły już ponad dwa miesiące od momentu, w którym z Hiszpanii przyleciał Borek. Nieco później dołączyła do naszego stada urodzona w Niemczech Abra. Młode charciki włoskie zmieniają się nie do poznania z każdym tygodniem życia, dlatego na pamiątkę, żeby uwiecznić aktualny etap ich rozwoju, zrobiliśmy szczeniętom szybką mini sesję zdjęciową – w walentynkowym klimacie. Tym razem bez ustawianych, poważnych „stójek”, miało być po szczeniaczkowemu, czyli przesłodko.

Borealis niezmiennie wygląda oszałamiająco, ma niezwykle muskularne ciało i wspaniałe proporcje. Wrażenie robi też jego bardzo wydajny i lekki kłus. Na co dzień jest to charcik bardzo zrównoważony, otwarty, ciekawski i odważny. Zachowuje się znacznie dojrzalej, niż wskazywałby na to jego wiek. Jest bardzo pojętny i szybko „załapał” panujące w domu zasady. Świetnie dogaduje się też z innymi psami, – bardzo szybko odnalazł swoje miejsce w stadzie. Borek niedługo kończy pół roku – waży 4,5 kg, ma 36 cm wzrostu i zapowiada się na mocnego, odpornego pieska.

Abra to jeszcze młody podlotek, ale w zabawach absolutnie nie ustępuje starszym i sprytniejszym charcikom. Momentami nieco szalona – widać, że zadomowiła się już na dobre. To szczeniątko niezwykle urocze i dziewczęce. Mimo swojego młodego wieku, dzielnie spaceruje z nami po kilka kilometrów, a apetyt ma jak wilk. Bywa też czasami panikarą – nie lubi być chwytana na ręce. A gdy pochłonie ją zabawa na zewnątrz, niechętnie wraca do domu i to nawet w najbrzydszą pogodę. Za tydzień śnieżynka skończy czwarty miesiąc życia, waży 3,8 kg i ma na ten moment 33 cm wzrostu.

Zdjęcia nie były łatwe – jak zwykle, gdy tematem jest szczenięca energia. Nadmiernie ruchliwy pies stwarza trochę problemów na planie zdjęciowym, bo ciekawi go oczywiście wszystko, tylko nie pozowanie. Zbyt dużo energii wśród sprzętu, oświetlenia, przewodów i statywów wymaga zdwojonego wysiłku, a przede wszystkim potrójnej cierpliwości. Tak czy owak, co najważniejsze udało się uchwycić sylwetki naszych młodych, wdzięcznych, charcikowych modeli i choć odrobinę ich nieokiełznanej spontaniczności. Oboje są naprawdę przeuroczy, a my z nieukrywaną radością przypatrujemy się ich rozwojowi.