Za nami bardzo intensywny weekend, zanim jednak wejdę w szczegóły, muszę podzielić się najważniejszą i najbardziej radosną nowiną. A jest nią ukończenie dwóch Interchampionatów Wystawowych dla naszych psów – w tym pierwszego Junior CIB’a i pierwszego CIB’a (Championnat International de Beauté) dla charcika włoskiego z naszym przydomkiem. Jestem mega dumna z naszych psów, a wczorajszy wieczór spędziliśmy na mega satysfakcjonującym zajęciu. Na kompletowaniu i skanowaniu dokumentów potwierdzających uzyskanie przez nasze charciki wszystkich ocen do tych tytułów po to, aby wysłać je do FCI.
Przez ostatnie lata nigdy szczególnie nie skupialiśmy się na wystawach, a od kiedy weszły przeglądy hodowlane organizowane w oddziałach Związku Kynologicznego, na dłuższy czas praktycznie zupełnie odpuściłam wystawianie psów. Naszymi pierwszymi Interchampionatami były tytuły wyścigowe (pierwsze w Polsce), a dyplomy Zuli i jej córki Róży (Chartbeat Rocket Fuel) dumnie wiszą w naszym salonie. Kiedy jednak rodzeństwo „D-2” zaczęło się rozwijać i dorastać, nie mogłam sobie odmówić intensywnego pokazywania ich na ringach.

W ostatni weekend zrobiłam sobie więc podwójny wystawowy wyjazd – w sobotę do słowackiej Bratysławy, a w niedzielę do czeskiego Mladá Boleslav. Dokładnie w tym miejscu, we wrześniu 2014 roku, Zula stawała na podium po swoich pierwszych wyścigach torowych w życiu. I o ile w sobotę nie poszaleliśmy na słowackim ringu, to w niedzielę już owszem. Tym razem rasę wzięła Bomba, a Zwycięstwo Płci Przeciwnej jej synek Ciastek, w niemałej stawce 17 zgłoszonych charcików włoskich. Młoda Bomba była tego dnia dość mocno rozkojarzona i zestresowana i nie pokazała się tak, jakbym sobie tego życzyła. To bardzo wrażliwa suczka, której wszystko musi grać, żeby wystąpić jak gwiazda – w młodzieży była 2/3. Trudno zresztą się dziwić, bo w podróży byliśmy od piątku, spaliśmy w różnych hotelach i przemieszczaliśmy się z miejsca na miejsce. Trafił nam się dodatkowo piekielnie upalny weekend, a w oba te dni temperatura dochodziła do 35 stopni w cieniu. W totalnie nieosłonionym niczym miejscu, można było dosłownie uprażyć się w kilka minut.
Bardzo jednak cieszę się, że udało się zrealizować plan i zakończyć na tym wyjeździe aż dwa Interchampionaty. Aby zdobyć tytuł C.I.B. pies musi otrzymać cztery wnioski CACIB (czyli de facto wygrać całą płeć), na czterech wystawach międzynarodowych, w trzech różnych krajach, a od pierwszego do ostatniego wniosku musi minąć minimum rok i jeden dzień. Bombeczce zajęło to niewiele czasu, bo od jej pierwszego CACIB’a minęło niewiele ponad 1,5 roku, a w międzyczasie przecież dwukrotnie miała szczenięta, przez co była wyłączona z wystaw. Ciastek natomiast trzy wymagane wnioski JCACIB zebrał w sumie w przeciągu trzech weekendów – w Sopocie, na Litwie i teraz w Czechach ♥ Mamy jeszcze kilka wyjazdowych planów na najbliższe tygodnie i powoli zaczynamy też już myśleć o pokazywaniu naszego czarnego rodzeństwa w dorosłych klasach.
