Nowy członek Chartbeat’owego gangu

Aby utrzymać różnorodność genetyczną, od jakiegoś czasu ponownie zaczęliśmy się rozglądać za możliwością dodania do naszego stada samca. Byłam w kontakcie z kilkoma zagranicznymi hodowlami, a z jedną z nich rozmowy o szczenięciu rozpoczęłam ponad 2,5 roku temu. Już kilka razy było bardzo blisko, aby przyjechał do nas stamtąd piesek, jednak za każdym razem na drodze stawały drobne niedoskonałości. Zależało nam na szczenięciu bliskiemu naszemu ideałowi i chyba teraz właśnie udało się takie pozyskać ᵔ ᵕ ᵔ

A przyjechał do nas kremowy samczyk, który urodził się w ukraińskiej hodowli Zabava Znaty. Wywodzi się natomiast z włosko-francuskich linii, a jego doskonały rodowód będzie w przyszłości (mam nadzieję) dobrym wzbogaceniem naszej puli genetycznej. Jego ojciec to importowany do Polski (przez naszą starą znajomą Kasię) pies, z bardzo znanej w charcim świecie hodowli Sobers, która istnieje od 1957 roku i jest w rasie prawdziwą legendą. Pracę jej założycielki – Astrid Jonsson, kontynuuje jej wnuczka – Bitte Ahrens Primavera, która jest największym autorytetem w charcim świecie, międzynarodowym sędzią kynologicznym i m.in. współautorką komentarza do wzorca naszej rasy. Taka ciekawostka – wiele lat temu Pani Bitte sędziowała charciki na Światowej Wystawie Psów we włoskim Mediolanie, gdzie nasza Rumba została Najlepszym Baby w Rasie.

Zabava Znaty Afterparty at Chartbeat – po domowemu Afterek, to nieduży, absolutnie prześliczny samiec o „piaskowym” odcieniu szaty. Charakteryzuje go słodki wyraz – ma duże, ciemne oczy, dobry pigment i bardzo ładną główkę. Ma też nieprawdopodobnie bogatą mimikę i jest niezłym gadułą – ciagle coś mruczy i mamrocze. Całości dopełnia apetyczne ciałko – eleganckie, długie linie, jakie bardzo, bardzo lubię. Ma lekki, harmonijny ruch – sprężysty, z długim wykrokiem i świetną pracą przednich kończyn. Głowę nosi dumnie i wysoko. Jest zwierzątkiem przeuroczym z przebojowym charakterem – to charcik niesamowicie otwarty i kontaktowy. Po bardzo długiej podróży do naszego domu wszedł jak do siebie, od razu przystępując do testowania swojego miejsca w hierarchii stada.

Po głowie chodzi mi jeszcze jeden import, który mam nadzieję dołączy do naszego stada w przyszłym roku i będę wtedy na dłużej usatysfakcjonowana „materiałem” do dalszej pracy hodowlanej. W obecnym roku do naszych weteranów dołączyły trzy kolejne i na ten moment 1/3 naszego stada jest już na emeryturze. Jednocześnie dobiliśmy właśnie do dwucyfrowej liczby charcików w naszym domu, z trójką z przodu. To oznacza ogrom obowiązków, aby każdy jeden charcik mieszkający z nami był dobrze zaopiekowany. Kiedy rodzi się piękny pies, czasami bardzo ciężko odmówić sobie zatrzymania go, myśląc o hodowli długoterminowo. A że potępiam wydawanie do nowych domów weteranów oraz nie jestem fanką wszelakich „współwłasności” i rozdawania suk hodowlanych po przypadkowych ludziach, to taki rozwój hodowli, wyrażony rozrostem stada, jest dla nas nieunikniony.

Podsumowując – mega, mega cieszymy się z tego małego nicponia. Mam nadzieję, że będzie się pięknie i zdrowo rozwijał oraz, że kiedyś, w przyszłości wprowadzi swoje najlepsze cechy w nasze linie. Afterek jest przesłodkim samcem i bardzo liczę na to, że częścią tej naszej dzisiejszej radości, kiedyś podzielimy się z opiekunami jego dzieci. Za to wszyscy mocno trzymamy kciuksy!