Pierwszy miot Zany

Półtora tygodnia temu, Zana zrobiła nam niespodziankę w dzień dziecka i 1 czerwca rozpoczął się poród miotu N-2. Całą sobotę zbierała się już do narodzin, a pierwszy maluch przyszedł na świat chwilę po godzinie 21:30. Cała akcja potrwała dość długo, bo zakończyliśmy rodzić koło trzeciej w nocy. Chwilę zajęło nam jeszcze oporządzenie mamy i przypilnowanie maluchów, a tego samego dnia o 9:00 musiałam być już na wystawie pod Radomiem. Zdążyłam więc zmrużyć oko na zaledwie 1,5 h i ledwo przytomna pojechałam z czterema charcikami na wystawę. Były to ciężkie i bezsenne dwa dni, ale za to bardzo owocne i jeśli chodzi o maluchy i osiągnięcia wystawowe.

Urodziły nam się 3 suczki (dwie kremowe i jedna szara) oraz samce: szary i kremowy. Cała piątka z bardzo ładnymi główkami i niesamowicie długimi ogonami. Kremówki mają bardzo ciekawy i równomierny, „śmietankowo – miodowy” odcień. Szary chłopak jest bardzo ciemny, ma cudny, granatowy kolor, a szara suczka jest w kolorze jasnego „błękitu” z białymi paluszkami, jak babcia Taffy. Maluchy urodziły się bardzo wyrównane – wszystkie o wagach od 210 do 230 gramów. Zana zajęła się swoimi dziećmi ekspresowo, a jej tryskająca mleczarnia sprawiła, że niektóre ze szczeniąt zaliczyły 40 g przyrosty, co jest pięknym wynikiem, jak na kilkudniowe oseski. To pierwszy miot tej suczki, więc bardzo jesteśmy ciekawi co wyrośnie z tych maluchów. Na ojca wybraliśmy sprawdzonego przez nas już wielokrotnie Coco, który mamy nadzieję przekaże tym szczeniętom m.in. swój doskonały, przebojowy temperament – pod tym względem idealnie pasował do nieco nieśmiałej Zany.

Dzieciaki dostały już imiona: pierwsza i zarazem największa, kremowa dziewczynka – Nah Nah Nah, jak utwór Vaya Con Dios z albumu Nigh Owl, którego nazwa swoją drogą idealnie opisuje nasz tryb życia w ostatnich tygodniach ◡̈ Szara suczka, która urodziła się jako druga, otrzymała imię Nuka-Cola, jak najbardziej popularny napój post-apokaliptycznego świata Fallout. Trzeci na świat przyszedł kremowy samiec i otrzymał imię No Paparazzi! – co oznacza brak wstępu dla fotografów, którzy robią zdjęcia sławnym ludziom, w tym przypadku pieskom ◡̈ Kolejny samiec o głębokim, 'niebieskim” odcieniu został nazwany Nevaeh – czytając od tyłu Heaven, czyli niebo. A ostatnia najmniejsza i najciemniejsza suczka dostała imię Nouga’tine. Nugat to popularny m.in. we Włoszech przepyszny wyrób cukierniczy, wytwarzany z cukru lub miodu i prażonych orzechów.