Cisza to czwarte pokolenie mieszkających u nas psów, połączenie dwóch naszych linii – Zuli i Luny. To córka naszej ukochanej, przebojowej Umy i równie uwielbianego, dostojnego Coco. Ciszka to czarna, największa suczka z miotu „O”, którą charakteryzuje mocniejsza kość i bardzo ładne, proporcjonalnie linie. Ma zgrabne, długie ciałko, głęboką klatkę piersiową, przepiękną linię górną harmonijnie przechodzącą w mocne lędźwie i maksymalnie długiogon. Bardzo lubię jej profil z którego można dostrzec szlachetną głowę z pięknie układającymi się uszkami. I z wyglądu i z charakteru Cisza mocno przypomina nam swoję kuzynkę Bombę.
Ciszka to charcik aktywny, charakterny, energiczny i wesoły. Ma w sobie sporo charyzmy i bardzo chętnie eksploruje świat, choć nie przepada za nieznajomymi jej osobami. Wszędzie musi być pierwsza i oczywiście najważniejsza. Potrafi być zazdrosna o pieszczoty i jak stwierdziła nasza znajoma: mocno zadziera nosa w naszym stadzie. Jednym słowem – mały z niej rozrabiaka i kamikadze. I choć początki życia z takimi psami bywają trudne, to zdecydowanie wolimy właśnie taki typ charcika, co procentuje w przyszłości. Ciszka z wiekiem bardzo pięknie się rozwinęła i wyrosła na fajnego, odpornego i odważnego pieska. Bardzo wpojonego w swoich ludzi i bardzo opiekuńczego w stosunku do swoich szczeniąt.