Luna to suczka o francuskich korzeniach, ale urodziła się i przyjechała do nas ze Słowacji. To sama słodycz ubrana w psie ciałko, ale to tak naprawdę duży pies z wielkim ego, tylko zamknięty w małym ciałku. Nasza domowa księżniczka i modelka, a zarazem mały śmieszek, który bez przerwy się wygłupia, prowokując do zabawy inne psy. Kremowy charcik był moim wielkiem marzeniem i długo szukałam tego umaszczenia w różnych hodowlach. Kiedy zobaczyłam Lunę na zdjęciach zakochałam się na amen i wierciłam jej hodowczyni dziurę w brzuchu, bo suczka była już wstępnie zarezerwowana. Chyba wywierciłam, bo Luna trafiła do nas, a całą podróż po nią wspominam jako niesamowite emocje. Mimo, że miała już 3 miesiące, to była taka malutka – robiłam jej miliony zdjęć, była taka piękna.
Luna to suczka z małą główką i krótką kufą, ale bardzo ładna, drobna – w jasnym i jednolitym, kremowym kolorze. Lekka w ruchu, proporcjonalna z dobrym pigmentem, głęboką klatką piersiową i ślicznymi, małymi, pięknie noszonymi uszkami. Luna to nigdy nie była dobra suczka hodowlana – jej mioty były nieduże, porody trudne, ale za to jakość jej szczeniąt jest doskonała. Dała nam dwie przepiękne przedstawicielki rasy, które zatrzymaliśmy w domu. Jest wspaniałą matką, co udowodniła wychowując Taffy. Nigdy wcześniej nie widziałam takiej miłości, jaką jeden pies może obdarzyć drugiego – trwa to do dzisiaj. Luna jest pieskiem bardzo wrażliwym, ciekawskim i otwartym. Ale to również mały „szatan coursingowy” – na starcie krzyczy głośniej, niż wszystkie nasze psy razem wzięte. Niestety jej anatomia nie pozwalała jej nigdy na podjęcie jakiejkolwiek walki na parkurach.W 2021 Luna została wysterylizowana i jest naszą ukochaną prababcią.