Po blisko trzech tygodniach od naszego rozstania, mieliśmy okazję znowu zobaczyć Sheridanka. Sobotę spędziliśmy na nadwiślańskiej plaży w towarzystwie jego nowych właścicieli. Małe charciki włoskie mocno poszalały w towarzystwie mamy i „ciotek”.















Po blisko trzech tygodniach od naszego rozstania, mieliśmy okazję znowu zobaczyć Sheridanka. Sobotę spędziliśmy na nadwiślańskiej plaży w towarzystwie jego nowych właścicieli. Małe charciki włoskie mocno poszalały w towarzystwie mamy i „ciotek”.
Brak komentarzy