Za nami fantastyczny, wystawowy weekend! Jesteśmy już po tegorocznym Święcie Chartów, czyli podwójnej wystawie grupy X, która w tym roku odbywała się w pięknym, starym parku w Świerklańcu. W sobotę zorganizowano tam Wystawę Klubową, a w niedzielę Wystawę Chartów Europy Centralnej FCI, która każdego roku ma miejsce w innym kraju (Niemcy, Słowacja, Czechy, Węgry). Bez wielkich ambicji, z ministoiskiem z obrożami, pojechałam trochę odetchnąć od domowego zgiełku i spotkać się ze znajomymi charciarzami.
Tym bardziej jestem dumna i szczęśliwa, że udało się do domu przywieźć dwa nowe tytuły dla naszych podrostków – Bomby Jr i Ciastka. Ponownie rodzeństwo wymieniło się wygraną i w sobotę na klubówce klasę młodzieży wygrała młoda Bomba, a w niedzielę Ciastuś, który dodatkowo został Zwycięzcą Płci Przeciwnej (BOS). W niedzielę charciki włoskie sędziował Norweg – pan Åge Gjetnes, który był bardzo surowy. Nie brakowało słabszych ocen, a nawet dyskwalifikacji. Zgłoszonych było 37 charcików włoskich, a w klasie młodzieży było w sumie aż siedmiu samców, więc wynik Ciastka uważam naprawdę za sukces.

Doskonały w typie i w proporcjach, przepiękna, samcza głowa, z dużymi oczami o doskonałej ekspresji, doskonałe, dobrze noszone uszy, doskonała linia górna i dolna, dobry kościec i stopy, świetnie kątowany, bardzo dobra głębokość klatki piersiowej, świetny w ruchu, doskonały temperament
Åge Gjetne o ciastku
Niestety, dzień wcześniej podmuch silnego wiatru wyrwał z ziemi namiot, który zaczął lecieć wprost na nas i młoda Bomba bardzo się wystraszyła – drugiego dnia nie chciała nawet się do niego zbliżyć. Podjęłam więc decyzję o zejściu z ringu, żeby jeszcze bardziej jej nie stresować i nie ciągać jej na siłę na ringówce. Pierwszego dnia u polskiej sędziny ta suczka wygrała dość mocno obstawioną klasę młodzieży i zdobyła tytuł Młodzieżowego Zwycięzcy Klubu 2024. Ciastuś na niedzielnej wystawie otrzymał natomiast zaszczytny tytuł FCI Central Euro Junior Sighthound Winner 2024. Trzeci pies, którego wystawiałam, czyli mama naszego rodzeństwa – „stara” Bomba – w oba dni wygrała klasę championów, a na klubówce jej głowę i ruch uznano za najpiękniejsze.

Jednak nie samymi zwycięstwami człowiek żyje – ten event był doskonałą okazją do spotkań, rozmów, czy wymiany doświadczeń. Noc spędziłam w Lisiej Norze – u starej przyjaciółki, u której kiedyś bywaliśmy bardzo częstymi gośćmi. Dzisiaj ze względu na natłok obowiązków przez wiele miesięcy trudno się zobaczyć, dlatego tym większa moja radość z tego uroczego wieczoru, który spędziłyśmy na Jurze. Na wystawie pojawili się również właściciele Chartbeat’owych charcików – cudownie było się zobaczyć po czasie – dziękujemy kochani, że znaleźliście czas, żeby przyjechać.




Można by rzec, że charciarze to jedna wielka rodzina – wszyscy jednakowo kochamy i podziwiamy swoje zwierzęta. W tym roku w katalogu znalazł się bardzo piękny opis tej grupy psów, który napisała pani Małgorzata Szmurło. Pomyślałam, że muszę go tutaj umieścić.
O chartach słów kilka…
Nikogo z uczestników dzisiejszego charciego święta nie muszę przekonywać o tym, że towarzyszą nam wspaniałe, niezwykłe zwierzęta. Niektórzy twierdzą nawet, że chart to magiczne zwierzę, które odmieni całe Twoje życie. I choć wiedzą o tym hodowcy, właściciele i miłośnicy chartów warto może przypomnieć parę szczegółów. Rysunek naskalny przedstawiający myśliwego z chartem, odkryty w wąwozie Oued Djerat pochodzi z VII tysiąclecia przed naszą erą. W tak zamierzchłych czasach – a zapewne też i wcześniej – ludzie używali do specyficznego polowania szybkich, długonogich, smukłych chartów. Ich zadaniem był pościg i schwytanie zwierzyny. Ten instynkt pogoni utrzymał się w nich do dziś. Przez parę tysięcy lat przetrwały też cechy budowy ich ciała, umożliwiające błyskawiczny start, osiąganie dużych szybkości i skuteczny chwyt. Niewtajemniczeni twierdzą, że „chudełki” wyglądają dziwacznie ba, nawet karykaturalnie. Kto tak mówi nie miał nigdy okazji podziwiać charta w biegu. To supersprinter, który od pozostałych psów różni się tak jak gepard od kotów. Przystosowaniem do osiągania dużych prędkości jest pochylenie kręgosłupa grzbietowo-lędźwiowego ku przodowi (u innych psów jest dokładnie odwrotnie), długi, łukowaty odcinek lędźwiowy kręgosłupa, długie kości i szczególnie długie odcinki śródręcza i śródstopia, zapewniające dobrą amortyzację.
Można wymieniać i wymieniać – chociażby duża masa mięśniowa „napędowych” kończyn tylnych, złożona głównie z włókien szybkokurczliwych. Cała ta maszyneria wymaga odpowiedniego zasilania – tlenu dostarczają pojemne płuca, ulokowane w głębokiej klatce piersiowej i imponujących rozmiarów serce, znacznie większe w proporcji do masy ciała niż u innych psów, i do tego z grubą ścianą lewej komory serca. O różnicach w porównaniu do psów można by jeszcze wiele napisać: inne poziomy hormonów tarczycy, większa liczba erytrocytów (…) A zęby naszego chudełka? Wąska, z pozoru delikatna kufa kryje kły, których nie powstydziłby się dwu czy trzykrotnie cięższy pies. Tym kłom zawdzięcza chart pewny chwyt uciekającej zdobyczy. A charakter? Pomyślmy sobie co upolowałaby flegmatyk, który najpierw przyglądałby się statecznie i oceniał co ucieka i czy warto to gonić. Chart reaguje na każdy ruch, nawet przesuwanego wiatrem papierka czy liścia. Jest pobudliwy – bo miał taki być. Poszczególne rasy chartów różnią się od siebie wyglądem, kształtowały się bowiem w różnych regionach geograficznych, przystosowując się do warunków terenowych, klimatu, ale też i do rodzaju zwierzyny, na którą polowały. W porównaniu z innymi psami współczesna kynologia zmieniła je bardzo nieznacznie.