Szczeniaki Kurki już z nami!

Tydzień temu, we wtorkowe południe 21 lutego, powitaliśmy na świecie wspaniałe, bardzo silne i żywotne szczenięta po naszych psach – Kurce i Coco. Zwycięskiego składu się nie zmienia, a poprzedni miot (P) tej pary okazał się fantastyczny pod kątem budowy i charakterów, dlatego ucieszyliśmy się bardzo z tego, że tym razem w miocie W-2 jest trójka maluchów.

Pierwsze szczenię, to największy, czarny samiec z białym krawacikiem. Mocny, dorodny okaz, bardzo gadatliwy i waleczny. Następny maluch to kremowa suczka, u której już w pierwszym dniu życia było widać wybarwione na ciemno uszka i powieki. Bardzo jestem ciekawa jej finalnego pigmentu. Na sam koniec – na razie delikatny i drobny, ale bardzo zaradny samczyk w kolorze chłodnego brązu, wpadającego w szarość. Niezwykły, bardzo oryginalny kolor, którego jeszcze nie mieliśmy w naszych miotach, bardzo jesteśmy ciekawi, jak się finalnie wybarwi. To szczenię ma też wyjątkowo duże, białe znaczenie na piersi, co dodaje mu sporo uroku.

Cała trójka ma niewyobrażalnie przepiękny, świecący włos i tak długie ogony, jakich chyba jeszcze nigdy nie widziałam u nowonarodzonych charcików włoskich. Oprócz tego chłopcy mają absolutnie ukochane przeze mnie, białe paluszki jak babcia Taffy ♥︎ Dzięki badaniom rodziców, maluchy są wolne od chorób szkliwa, PRA, wypadania soczewki i jaskry pierwotnej. Rodzice tego miotu mają zdrowe serca, oczy oraz rzepki.

Tym razem szczenięta dostały imiona związane z ich umaszczeniem. Wind d’Ébène, czyli hebanowy wiatr – co nawiązuje do czarnego koloru pierwszego samca, heban to jednocześnie też bardzo cenny surowiec. Witte Lelie, czyli biała lilia – symbol niewinności i chwały i Wisp de Rökkvarts, czyli smużka kwarcu dymnego – kiedyś wierzono, że minerał ten oczyszcza i strzeże przed nieszczęściami. Przed nami fantastyczne tygodnie ich obserwacji i wspólnego czasu, oczywiście będziemy na bieżąco dzielić się postępami w ich rozwoju!