Maluchy Ciszy i Borka dzisiaj kończą pierwszy miesiąc życia. Cóż to są za przesłodkie, doskonale odchowane kluseczki! Z każdym dniem są coraz bardziej aktywne i rozwijają się w oszałamiającym tempie. Do salonu przenieśliśmy je w dniu, w którym skończyły trzy tygodnie – ten miot bardzo szybko otworzył oczy i bardzo szybko wymagał też dostępu do większej przestrzeni. Cała czwórka rośnie przepięknie, a ich dobowe przyrosty nadal są imponujące.
Liczymy na to, że będą to mocne, silne i śliczne charciki włoskie, takie jak ich rodzice. Dziewczynki mimo bardzo jasnego umaszczenia, mają doskonały, ciemny pigment i już teraz jestem w stanie pokusić się o stwierdzenie, że to połączenie genów, to był doskonały strzał, który zapewne zechcemy w przyszłości powtórzyć. Jak się okazuje – Borek pasuje do Ciszy idealnie, a efektem tego są cudowne maluchy, których odchowywanie przynosi nam ogrom satysfakcji. Do rezerwacji dostępny jest jeszcze nasz czarny chłopak.



