Ten miot pędzi jak rakieta! Maluchy mają dopiero 3,5 tygodnia, a już dobrych kilka dni temu otworzyły oczy, śmigają po kojcu i są zainteresowane absolutnie wszystkim dookoła. Nieskromnie muszę przyznać, że szykują się z nich fantastyczne dzieciaki – już widać, że wyrosną z nich piękne charciki włoskie. Zana to naprawdę świetna suka hodowlana, a w połączeniu z Coco, dali naprawę ładny i bardzo wyrównany miot.
Najmniejsza jest dziewczynka Nougat’ine, a chwilowo największa Nuka-Cola, ale wagi tych szczeniąt różnią się o zaledwie 100 g, więc to naprawdę niewiele. Maluchy miały już okazję poznać całą resztę psów w naszym stadzie, są po pierwszym odrobaczeniu, pierwszym stałym posiłku i swojej pierwszej sesji zdjęciowej na zewnątrz. Oj przed nimi sporo przygód – na razie jeszcze nie wiedzą co je czeka. Na szczęście, jeszcze praktycznie całe dnie przesypiają pod okiem czujnej mamusi. Piszę na szczęście, bo zrobiło się u nas naprawdę gęsto i obecnie większość naszej uwagi jest poświęcona starszym szczeniętom.
W ciągu najbliższego miesiąca opuści nas co najmniej dziesiątka maluszków, dlatego przed nami sporo pracy – wszystko teraz kręci się wokół nich. Przez to jesteśmy trochę mniej aktywni na blogu, ale nie znikamy na zawsze i na pewno to nadrobimy, bo już szykujemy dla Was nowe artykuły!