Przy każdym miocie przygotowujemy się znacznie wcześniej, aby wyposażyć maluchy w najpotrzebniejsze rzeczy na start. Już wiele lat temu napisaliśmy kilka słów o naszych wyprawkach – od tego czasu trochę się zmieniło. Szczenięta z miotu U-2 dostaną chyba najbardziej wypasione torby, bo zostało nam naprawdę sporo rzeczy po tegorocznych miotach, a kupujemy je zwykle „hurtowo”.
Nie wyobrażam sobie nie wyposażyć szczeniąt w karmę, którą jedzą w hodowli. A że nasze psy przeszły niedawno na Eden, to i nasze maluszki ją jedzą i dostaną dwukilogramową paczkę w wyprawkach. Nie jest to co prawda karma dedykowana szczeniętom, jej skład jest jednak tak dobry, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby jadły ją bardzo młode psy. Do tego zwykle dorzucamy jeszcze drugą karmę do wypróbowania i trochę mokrych „puszek”, aby nowi właściciele mogli przetestować różne opcje. Maluchy dostają też suplementy, czy kości do żucia.
Nasze maluchy – od naszego pierwszego miotu – dostają obróżki z imieniem hodowlanym, które szyje dla nas Modna Koza. To już tradycja, a wiele charcików włoskich nadal nosi je w wieku dorosłym. W komplecie wyprawkowym znajdują się też legowiska i ubranka – w tym przypadku norki i bluzy Wear.Chartbeat.
Ogromną zaletą wyprawki jest możliwość zabrania do nowego domu zapachów gniazda, dlatego legowiska i kocyki dajemy maluchom do zabawy na dzień, dwa przed opuszczeniem gniazda. Pluszaki, które leżą na szafce przez jakiś czas, też przechodzą zapachem naszego domu, a szczeniętom jest łatwiej w nowym miejscu mając coś, czego zapach już znają.
W wyprawce są też miseczki, obcinacze do pazurków, piłeczki, szarpaki, podkłady, kupony rabatowe na Piesotto, czy do sklepu z karmami.