Wyścigi psów przed wojną – jak to wtedy wyglądało?
Zbieram informacje dotyczące wyścigów chartów w przeszłości. Któregoś weekendu przejrzałam absolutnie wszystkie artykuły w kilkudziesięciu magazynach kynologicznych z lat 1932 – 1939. Nie znalazłam wiele, ale chwilowo zaspokoiło moją ciekawość. Były to zwykle krótkie notki w dziale „Kronika” lub „U naszych sąsiadów”. Oto fragmenty:

Wyścigi chartów w St. Moritz
W styczniu 1935 odbyły się wyścigi chartów, przy udziale 10 dopuszczonych psów. Najlepszy czas – 208 metrów w 12,2 sekundy uzyskał Whippet Rockcastle’s Thello; odpowiada to szybkości 61 kilometrów na godzinę.
Hodowcą Thello był Arthur Egle ze Szwajcarii. Zanim jednak te parę zdań pojawiło się polskiej w gazecie, w innej – na drugim końcu świata – można było przeczytać zapowiedź wyścigów w Szwajcarii. Krótka notatka ukazała się w dzienniku „The Argus” (Melbourne) w poniedziałek 14 stycznia 1935r. Możemy w niej przeczytać, że jutro na zamarzniętym jeziorze po raz pierwszy będą ścigać się Greyhoundy, Whippety i Borzoje.


W Anglii urządzają psie wyścigi; do wyścigu staje 6 psów; wyścig trwa około 29 sekund; zwycięzca otrzymuje po £ 65 za sekundę, bo pierwsza nagroda wynosi £ 2.000, druga – £ 1.000, trzecia – £ 500.
PSIE WYŚCIGI
Z Londynu donosi (P. A. T.): Powołana przez rząd komisja, reprezentująca wszystkie odłamy stronnictw angielskich, wypowiedziała się w raporcie jednomyślnie przeciwko dopuszczaniu totalizatora który uprawiany jest na wyścigach psów.
Raport ujawnia niesłychany rozrost tego sportu, pod którego przykrywką ludność oddaje się nałogowi hazardu. Niektóre dzienniki traktują raport, jako chęć uzdrowienia społeczeństwa, toczonego przez nałóg hazardu, inne pisma jednak uważają zalecenie raportu za zbyt surowe, odbierające szerokim masom ludności popularne przyjemności życiowe. Raport przedstawiony będzie gabinetowi i będzie również przedmiotem wielkiej dyskusji w parlamencie.


Wyścigi psów za „elektryczną kiełbasą”.
Na jednej z angielskich aren wyścigowych dla psów wprowadzono nowość, z której wynikło wiele dyskusji i sporów między amatorami wyścigowego sportu psiego. Właściciel toru wyścigowego, zamiast „elektrycznego zająca”, za którym psy biegały, wprowadził wielkich rozmiarów kiełbasę, ciągnioną również zapomocą elektryczności. Zwycięzca w biegu dostaje w nagrodę tę kiełbasę, czego przy wyścigach za sztucznym zającem nie było. Podobno czas, jaki psy osiągają w pogoni za „elektryczna kiełbasą” jest lepszy, niż za „elektrycznym zającem”, jednak konserwatywni zwolennicy dawnego sposobu zaprzeczają temu i protestują przeciw wprowadzeniu kiełbasy.
Wyścigi psów we Francji
W Paryżu rozpowszechnia się bardzo sport psich wyścigów. Organizacja ta leży w rękach Lévriers (Towarzystwa popierania wyścigów chartów), które składa się z właścicieli gniazd wyścigowych, przeważnie wysokiej szlachty i częściowo ze specjalistów w tej dziedzinie sportu. Do wyścigów używane są wyłącznie angielskie charty „Greyhounds” i tylko te, które są wpisane do francuskiej księgi rodowej. Whippety są z wyścigów wyłączone. Sezon wyścigowy trwa w okresie letnim. Wyścigi odbywają się każdego wtorka, czwartku, soboty i niedzieli wieczorem od godz. 8 do 12. Tor wyścigowy jest nadzwyczaj pomysłowo urządzony i doskonale oświetlony. Start odbywa się z kojców startowych, otwieranych automatycznie przy pomocy elektryczności. Długość biegów wynosi od 340 do 895 metrów. Każdy bieg składa się z dwuch przedbiegów i biegu rozstrzygającego, przy ilości 9 psów. Nagrody są dość wysokie i wynoszą 1500 franków dla pierwszego psa, 750 fr. dla drugiego, 450 fr. dla trzeciego i 300 fr. dla czwartego psa. Przy dłuższych biegach pierwsze nagrody wynoszą od 3000 fr. do 5000 fr. W roku 1937 biegało naogół na torze paryskim 250 Greyhoundów. Do startu staje we wszystkich biegach dziennie przeciętnie 72 psów. Zapis do biegu wynosi 120 franków, za wycofanie psa z biegu 30 fr. Obrót totalizatora wykazuje ogromne sumy. W luksusowo urządzonych trybunach i restauracjach położonych tuż przy torze, roi się od żądnej wrażeń masy ludzkiej. W totalizatora grają arystokraci, robotnicy, damy i pomocnicy domowi. Tor wyścigowy jest położony na przedmieściach Paryża. Komunikacja koleją trwa 10 minut, stacja kolejowa jest tuż obok toru. Materiał psi pierwszorzędny, przeważają importy z Anglii. Totalizator nie jest własnością prywatną. Kierownictwo spoczywa w rękach komitetu wyścigów chartów z siedzibą w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Mimo tak wielkiej ilości dobrych chartów angielskich w Paryżu, na Międzynarodowej Wystawie ub. roku wystawione zostało zaledwie 5 Greyhoundów, co musi się wydawać dziwnym. Widocznie wystawy psie w Paryżu nie posiadają siły atrakcyjnej.

Szwajcarski Klub Chartów urządzał w roku 1938 Międzynarodowe Jubileuszowe Wyścigi Chartów w mieście Basel. Dla każdego zwolennika tego sportu było rozkoszą przyglądać się tym wyścigom, które trwały zaledwie po 19 – 20 sekund, ale ileż emocji wywoływały. Udział brało po 8 psów ras nastepujących: Charty, Greyhound’y i Whippety. Niezrównane są jednak Greyhound’y – zdają się nie dotykać ziemi, robiąc skoki 6-7-8 metrowe w tempie 60 kilometrów na godzinę. Zając, ciągnięty przez motor, musi się dobrze wysilić, aby go psy na torze nie schwyciły.

Źródła:
http://trove.nla.gov.au
Biblioteka Narodowa
„Mój Pies”: nr 2, 1933r Warszawa; nr 5, 1935 Warszawa; nr 1, 1938r, Warszawa; nr 2, 1939r. Warszawa;
Rycina – „Pies i jego obyczaje”, Bełcikowski Adam, Warszawa 1909r.
Brak komentarzy